Wstęp: Karliki szponiaste należą do starej i ciekawej rodziny płazów bezjęzycznych, do której zaliczamy również żaby szponiaste z rodzajów Xenopus i Silurana, Pseudhymenochirus (jedynym gatunkiem jest Pseudhymenochirus merlini) oraz amerykańskie grzbietorody z rodzaju Pipa.
Do rodzaju Hymenochirus należy kilka podobnych do siebie gatunków, które trudno odróznić. W handlu spotkamy najczęściej Hymenochirus boettgeri i H. curtipes, oraz prawdopodobnie sporą liczbę krzyżówek międzygatunkowych, co może czasem utrudniać identyfikację posiadanych okazów.
W naturze karliki wystepują w Afryce, na obszarze Gabonu, Kamerunu, Konga. Hymenochirus boettgeri został ponadto wypuszczony na Florydzie, gdzie znalazł dogodne warunki bytowania.
Żaby te zasiedlają niewielkie, dobrze zarośniete, płytkie i ciepłe zbiorniki wody stojacej. Niemal całe zycie spedzają w wodzie, co jakis czas tylko zaczerpując powietrza atmosferycznego. Wyjątkowo przemieszczaja się poza woda, gdy np. ich macierzysty zbiornik wysycha. Zdarza się też, ze wychodzą na liście roślin pływajacych na powierzchni.
Jak sugeruje nazwa, żabki te nie należą do szczególnie dużych stworzeń. Górna granica długości ciała to przeciętnie 4cm.
Samice są większe i nieco masywniejsze/grubsze. Samce mają natomiast mocniej zbudowane przednie łapki, a tuż za nimi niewielkie, różowawe zgrubienia. Posiadaja takze zdolność wydawania dźwieków.
Ubarwienie karlików jest skromne, maskujace: piaskowe lub szarobrązowe. Grzbiet jest usiany drobnymi, czarnymi cętkami. Na pyszczku, po bokach znajdują się ciemne pasy. Spód ciała jest jednolicie ubarwiony, jasny. Zarówno odcień barwy ciała, jak
i układ plamek jest różny nie tylko u poszczególnych gatunków, ale także indywidualnie, dla każdego osobnika. Widziałem również zdjęcia albinotycznych karlików, choć osobiście nigdy się na takie osobniki nie natknąłem.
Skóra karlika jest lekko ziarnista. Charakterystyczne sa tylne nogi, z wielkimi błonami pławnymi i pazurkami rogowymi na trzech palcach każdej łapy. Błona znajduje się także pomiędzy palcami przednich nóg i to odróżnia karliki od innych plazów z tej samej rodziny, np. żab z rodzaju Xenopus. Sa od nich również delikatniej zbudowane.
Tryb życia: Karliki w poszukiwaniu pożywienia aktywnie pływaja po zbiorniku. Często przeszukują dno z pyskami skierowanymi w podłoże, jakby węsząc (przypuszczam, że węch odgrywa u nich duża rolę w polowaniu, choć najbardziej reagują na ruch, drgania w wodzie). Wzrok odgrywa rolę raczej drugorzędną, chociaż karliki widzą całkiem dobrze. Reagują na ruchy poza akwarium i oswojone, na widok człowieka ożywiaja się, podpływaja do szyby lub powierzchni wody, czekając na karmienie. Najedzone kryją się wsród roślin, w szczelinach między dekoracjami akwarium, czesto za filtrem. Lubią przebywać na szerokich liściach tuz pod powierzchnią wody - odpoczywają na nich z pyskami wystawionymi ponad wodę, dzięki czemu nie muszą przerywać snu, by zaczerpnąć powietrza. Poza przerwami na odpoczynek, są aktywne zarówno za dnia jak i w nocy. Bardzo żywiolowe są samce w porze godowej. Nieustannie śpiewaja i często toczą ze sobą niegroźne pojedynki. Co jakiś czas karliki zrzucają stary naskórek. Wylinka jest zwykle zjadana. Łatwo rozpoznać ten proces, stara skóra wygląda jak półprzejrzyste płaty, odstajace od ciała żaby.
Żywienie: Karliki żywią się drobnymi bezkręgowcami. Nie posiadają języków, więc chwytają zdobycz, gwałtownie rzucając się do przodu i chwytając ja pyskiem poprzez jego otwarcie i wciągnięcie do niego wody wraz z znajdującymi się w pobliżu przedmiotami, w tym zaatakowanym zwierzęciem. Przednimi łapkami pomagają sobie przy połykaniu pokarmu. Większe kawałki pożywienia starają się rozszarpać na kawałki, za pomocą pazurków tylnych nóg.
W hodowli najlepiej karmić je wodnymi larwami owadów (ochotki, wodzienia, komarów), wazonkowcami, rurecznikiem, rozwielitką. Pokarm mrożony także jest przyjmowany. Dietę można urozmaicać narybkiem żyworódek (np. gupików, najlepiej z własnej hodowli), kawałkami dżdżownic (mniejsze dżdżowniczki mogą być zjadane w całości) i mięsem ryb słodkowodnych. Te ostatnie lepiej pozyskiwać z pewnego źródla. Osobiście podaję okazjonalnie karlikom mięso uklei, płoci i kiełbia złowionych w czystej rzece (kawałeczki białego mięsa o długosci 0,5cm, jeden karlik jest w stanie naraz zjeść ok. 2-3 takie kawałki). Co prawda, niesie to ze sobą ryzyko przywleczenia pasożytów, ale żywy pokarm sprzedawany w sklepach zoologicznych też nie pochodzi ze sterylnych laboratoriów...
Po karmieniu mięsem trzeba dokładnie usunąć resztki, choć tu uczciwie trzeba przyznać, że karliki są bardzo skrupulatne i nie zostawiają zbyt wiele, pod warunkiem, że nie przesadzimy z ilością podawanego pokarmu.
Powszechnie uważa się, że płazy te mogą być żywione pokarmem dla rybek, ale to drapieżniki i suchy pokarm zdecydowanie nie jest dla nich wskazany, szczególnie, że zawiera często dodatki roślinne. Jeśli żaby hodowane wspólnie z rybkami podjadaja płatki, to nie zaszkodzi to im, ale nie moze to być ich pokarm podstawowy, a już na pewno nie jedyny.
Należy też uważać na karmienie ochotką. Musi być zawsze swieża (osobiście podaję wyłącznie żywą). Istnieje wiele opinii mówiących, jakoby częste podawanie ochotki było przyczyną choroby balonowej, objawiającej się napuchnięciem żaby, która nie może się zanurzyc. Ochotka sama w sobie nie stanowi zagrożenia (bardziej zanieczyszczenia, których może być wektorem), ale lepiej dmuchać na zimne i urozmaicać dietę, oraz starać się podawać jak najświeższe kąski.
Młode, 1,5-2 centymetrowe karliki, jakie najczęściej bywają w sprzedaży, karmimy regularnie, nawet codziennie, lub co drugi dzień, małymi porcjami, tak, aby zapewnić im prawidłowy rozwój. Dorosłym podaje pokarm co 2-3 dni, również w niewielkich porcjach. Ich wyjedzenie może zająć karlikom trochę czasu, szczególnie, jeśli jest to pokarm szybki i aktywnie pływajacy, jak np. wodzień czy rozwielitka. Żywe bezkręgowce mogą jednak pozostać w akwarium po karmieniu, bo nie zanieczyszczą wody. Co innego mrożonki, rybie mięso, czy krojone dżdżownice - jak juz wspomniałem, w tym wypadku niezjedzone resztki usuwamy szybko i dokładnie, chociaż - jeśli w akwarium są ślimaki (ampularie), czy krewetki, to one mogą nas w tym wyręczyć.
Miejsce chowu: Z racji niewielkich rozmiarów, karliki nie wymagają dużego akwarium. Za minimalne mieszkanie dla 3-6 sztuk uważam zbiornik o pojemności 25 litrów (standardowe akwarium o wymiarach 40x25x25 cm.) Zbyt wysoki poziom wody (powyżej 30cm) raczej żabkom nie służy, gdyż tracą dużo energii na wypływanie po powietrze.
Podzielone są zdania na temat pokrywy, moim zdaniem jest niezbędna, gdyż karliki potrafią przylgnąć brzuchem do szyby i wypełznąć z akwarium. Zbyt długi pobyt na powietrzu jest dla nich szkodliwy i zwykle kończy się śmiercią, jeśli w porę nie zorientujemy się o ucieczce płaza i nie uratujemy go, dlatego lepiej zabezpieczyć się od takich wypadków. Nie musimy stosować pełnej pokrywy. W zupełności wystarczą szklane/pleksiglasowe listewki (o szerokości ok.2-3cm) przymocowane do każdej krawędzi akwarium (do wewnątrz). Dzięki temu żaba na pewno nie wyjdzie z akwarium. Brak pokrywy ma uzasadnienie, kiedy trzymamy karliki w dużym zbiorniku, np. w paludarium, gdzie odleglość od lustra wody do krawędzi zbiornika wynosi ponad 10-15cm.
Przedmiotem dyskusji pozostaje obecność filtra. Jeśli we wspomnianej wielkosci akwarium (z dużą ilością roślin, pomagających utrzymać równowagę biologiczną) będziemy regularnie podmieniać wodę, najlepiej co drugi dzien w niewielkiej ilości (ok. 10% zawartości zbiornika), to urządzenie to nie jest konieczne. W przypadku, gdy nie będziemy w stanie podmieniać tak często wody, należy zainstalować niewielki filtr, który nie powoduje mocnego ruchu wody, gdyż karliki tego nie lubią. Najprostszy filtr gąbkowy, taki, jakie stosuje się w akwariach z narybkiem, nadaje się znakomicie. Wtedy podmiany można ograniczyć do jednej tygodniowo (ok.20%), choć lepiej podmieniać wodę w mniejszej ilości, a częściej.
Osobiście jestem zwolennikiem stosowania filtrów, gdyż nie zawsze jesteśmy w stanie dokonać regularnych podmian, wówczas filtr pomaga utrzymać czystość w zbiorniku. Małe modele wewnętrzne są tanie, nie zajmują specjalnie dużo przestrzeni w akwarium, łatwo je też zamaskować. Woda dla karlików powinna być zawsze odstana, bez chloru; co do parametrów - miękka do średnio twardej, odczyn też nie ma wiekszego znaczenia (byle nie przyjmował skrajnych wartości).
Karliki doskonale dają sobie radę w temperaturze pokojowej. Temperatura wody odpowiednia dla nich powinna oscylować w granicach 20-27°C (optymalnie - 23-25°C). Jeśli nie spada poniżej dolnej granicy, grzałka jest zbędna. Co się zaś tyczy upałów, to tym afrykańskim żabom nie szkodzą okresowe wzrosty temperatury wody.
Karliki nie potrzebują mocnego oświetlenia, jako mieszkańcy leśnych bajorek - wręcz przeciwnie. W zupełności wystarczy im światło dzienne. Oświetlenie dobieramy pod kątem wymagań hodowanych roślin. Jeśli jest dość mocne, karliki muszą mieć mozliwość ukrycia się, gdyż może ono je stresować.
Podłoże w zasadzie dowolne, byle nie zmieniało drastycznie parametrów wody. Można uzyć piasku, drobnego lub grubszego żwirku. Ważne, by podłoże nie miało ostrych krawędzi, o które żerujące żaby mogłyby się skaleczyć. Jest tez możliwość zupełnego zrezygnowania z podłoża, zbiornik wówczas łatwiej czyścić z resztek, lecz nie dla każdego taki zbiornik ładnie i estetycznie wygląda. Ewentualnie można umieścić normalne podłoże, a kawałek szyby-dna pozostawic pusty, co ułatwi karmienie (drobne zwierzęta karmowe nie będą ukrywać się w podłożu i żabom będzie je łatwiej odnaleźć). Karliki nie połykają podłoża. Jeśli nabiorą go przypadkowo do pyszczka wraz z pokarmem (a przy ich agresywnym sposobie ataku zdarza się to nagminnie), zaraz wypluwają, więc nie ma obaw, że połkną drobny żwirek, co może mięć miejsce przy dużych i żarłocznych płazach, np. żabach szponiastych (Xenopus laevis), czy aksolotlach (Ambystoma mexicanum).
Wystrój akwarium może składać się z kamieni, korzeni, łupin kokosa, lignitów. Karliki cenią sobie obecność kryjówek. Wszelkie konstrukcje muszą być bez ostrych krawędzi, oraz stabilne, by żaby nie mogły ich poruszyć, przez co mogłyby zostać przygniecione. Przed umieszczeniem ich w akwarium dobrze jest je solidnie wygotować/wyparzyć i przepłukac w czystej wodzie (lub odkazić w jakić inny sposób), ponieważ nigdy nie wiadomo, gdzie wcześniej znajdowała się dana dekoracja. Nie powinny też w nadmierny sposób zmieniać parametrów wody, co może miec miejsce np. w przypadku skał wapiennych. Z tego powodu, a także z możliwosci stania się dla żaby pułapką bez wyjścia, odpadają wszelkiego rodzaju muszle.
W zbiorniku z karlikami za niezbędną uważam obfitą roślinność, która oczyszcza wodę, wspomagając filtrację i dostarczając schronienia. Doskonały jest mech jawajski (Taxiphyllum barbieri), który porasta dekoracje, ma skromne wymagania oświetleniowe, szybko się rozrasta, a żaby mają w jego gestych "zaroślach" doskonałą kryjówkę. Inne, polecane rosliny to m.in. mikrozorium oskrzydlone (Microsorium pteropus), moczarka argentyńska (Egeria densa), rogatek sztywny (Ceratophyllum demersum), wywłócznik (Myriophyllum sp.), gałęzatka kulista (Cladophora aegagropila), różne gatunki zwartek (kryptokoryn). Dobrze, jeśli znajdą się w akwarium rośliny o szerokich liściach, z których kilka sięga powierzchni wody, na przykład żabienice (Echinodorus sp.). Żabki lubią na nich wypoczywać. To samo dotyczy roślin pływających - wgłębki (Riccia fluitans), pistii (Pistia stratiotes), hiacyntu wodnego (Eichhornia crassipes), salwinii (Salviniasp.). Te ostatnie wymagają jednak dość mocnego oświetlenia, inaczej szybko marnieją. Rośliny warto zdezynfekować, np. nadmanganianem potasu, aby uniknąć wprowadzenia pasożytów/chorób.
Łączenie gatunków: Karliki, z racji swoich małych rozmiarów, mogą żyć z wieloma wodnymi stworzeniami... i z tych samych względów, z wieloma nie mogą. Z miejsca odpadają żółwie, raki, wszelkie duże ryby, takie jak pielęgnice czy sumy. Większość na pewno potraktowałaby karlika jako pożywienie, a jeśli nie, to samymi rozmiarami będą go nieustannie stresować (np. karasie ozdobne). Wiele mniejszych i pozornie niegroźnych stworzeń też może stwarzać problemy. Np. popularne zbrojniki niebieskie, często próbują się przysysać do żab i mogą je pokaleczyć (kilkakrotnie byłem tego świadkiem), więc także nie należy ich łączyć. Spośród ryb, na towarzystwo karlików nadają się drobne kąsaczowate (neony, bystrzyki), kardynałki chińskie, kiryski, małe zbrojniki z rodzaju Otocinclus, piskorki (zwane też cierniooczkami), żyworódki (gupiki, platki, drobniczki). Należy jednak mieć na uwadze, że ryby konkurują z żabami o pokarm, a że są od nich szybsze, istnieje prawdopodobieństwo, że płazy będą w ich obecności notorycznie głodować. Duża ilość ryb sprawia, że żaby są skryte, niechętnie (lub wcale) przystepują do godów. Same karliki potrafią też stanowić zagrożenie dla delikatniejszych gatunków o długich płetwach, np. samców gupika, lub bojowników, podgryzając im płetwy. Polują też chętnie na narybek.
Osobiscie preferuję więc zbiornik przeznaczony na wyłączność żab i taki też polecam, szczególnie początkującym hodowcom. Żaby w zbiorniku przeznaczonym tylko dla nich, nie stresuja się i nie muszą konkurować o pokarm ze sprawniejszymi drapieżnikami. Chętnie przystepują do rozrodu i ukazują niezwykłe bogactwo zachowań. Osoby, które hodują karliki w zbiornikach z liczną obsadą ryb, często są zdania, ze żaby te są nieciekawymi, skrytymi stworzeniami, co nie jest prawdą.
Do grona "bezpiecznych" współmieszkańców żab, można zaliczyć ślimaki i drobne krewetki słodkowodne. Ich obecność nie szkodzi żabkom, gdyż są mniej ekspansywne od ryb, nie powodują też u płazów stresu. Ponadto skutecznie wyjadają reszki pokarmu, pomagając w utrzymaniu zbiornika w czystości. Wreszcie, przychówek krewetek może stanowić dla żabek znakomite uzupełnienie diety.
Istnieje też możliwosc zestawienia w jednym zbiorniku karlików z innymi płazami. To rozwiązanie dedykuje jednak doświadczonym miłosnikom płazów, gdyż nie każdy gatunek można bezpiecznie połączyć. Ciekawym rozwiazaniem może być urządzenie dużego terrarium z częścią wodną dla karlików i lądową dla małych żabek: sitówek (Hyperoliidae) czy rzekotek. Większe gatunki rzekotek czy kumaki odpadają, gdyż mogą polować na karliki podpływające do powierzchni. Traszki z kolei wymagają niższej temperatury niż afrykanskie żabki. Poza tym bywały przypadki, że karliki atakowały młode traszki chińskie, pływajace z nimi w jednym akwarium. Niewielkie gatunki traszek bywają zresztą dość nieśmiałe, podatne na stres i nie należy ich hodować z innymi płazami.
Z oczywistych względów nie wolno łączyc karlików z dużymi płazami, takimi jak aksolotle, traszki Waltla (Pleurodeles waltl) czy żaby szponiaste (Xenopus). Jeśli chodzi o inne płazy z rodziny grzbietorodowatych, to jest kilka małych gatunków, np. grzbietoród Pipa parva, czy nieduże żabki szponiaste z rodzaju Silurana, dorastające do ok.6 cm długości ciała. Mają podobne rozmiary i tryb życia, więc nadają się na towarzystwo karlików, z zachowaniem kwarantanny, by uniknąć wprowadzenia chorób. Sam hoduję parke Silurana tropicalis z kilkoma karlikami
i żyją zgodnie. Niestety, te gatunki są trudno osiągalne w Polsce (Silurany póki co okazjonalnie, P. parva raczej wcale).
Łącząc płazy, zawsze należy uważać, ze względu na ryzyko, że przeniosą na siebie nawzajem różnego rodzaju choroby, pasożyty itp. Płazy bezjęzyczne mogą być nosicielami nieszkodliwego dla nich, ale zabójczego dla większości innych płazów grzyba Batrachohytridum dendrobatidis, który jest uważany za jedno z największych zagrozeń dla płazów na całym świecie.
Rozmnażanie: Samce wydają charakterystyczne, ciche odgłosy, przypominające nieco skrzypienie starych drzwi. Ich zachowania godowe są niezwykle interesujące i złożone. Bardzo widowiskowe są starcia samców. W porze rozrodu są one bardzo pobudzone i potrafią rywalizować o partnerki - zaobserwowałem to w swojej hodowli. Wydają odgłosy godowe i wymachują tylnymi nogami. W momencie, gdy dwa samce znajdą się obok siebie, wydają krótki, ostry dźwięk, mający zapewne odstraszyć konkurenta. Unoszą przód ciała, wyprostowując krótkie, przednie łapy i zderzają się ze sobą, próbując przepchnąć rywala z drogi. Z rzadka nawet przewracają jeden drugiego na grzbiet, przytrzymując przednimi łapami. Przeważnie jednak obywa się bez większych konfrontacji.
Para karlików łaczy się w uchwycie godowym, zwanym ampleksusem, podobnie jak inne płazy bezogonowe. Ampleksus karlików jest typu pachwinowego, jak np. u kumaków. Zdarzają się omyłkowe ampleksusy z innymi samcami, a nawet płazami innych gatunków (karliki w okresie godowym są bardzo pobudzone, odruch chwytania parnerki jest u nich silny).
Często, kilkusekundowe próby chwytania samic zdarzają się u młodych osobników, dopiero zaczynających śpiewać.
Po połączeniu się, para przystępuje do składania jaj. Żaby obracają się pod powierzchnią wody do góry brzuchami i samica składa po kilka ziaren skrzeku. Czynność tę powtarzają wiele razy.
Skrzek jest bardzo drobny (średnica zarodka wynosi niecały milimetr) i lepki, niepołączony ze sobą; przyczepia się do roślin, lub pływa pod powierzchnią wody, pojedyncze ziarna mogą też opadać na dno. Trudno jest go przenieść (przykleja się natychmiast do wszelkich pojemniczków, siatek, którymi próbujemy go odławiać i bardzo trudno go zdjąć bez uszkodzenia go), lepiej więc rozmnażać karliki w specjalnym zbiorniku rozrodczym i po złożeniu jaj odłowić dorosłe żaby. Jeśli się jednak zdarzy, że zniosą skrzek w akwarium, w którym pływaja na codzień, należy odłowić albo żaby do innego zbiornika, albo pomęczyć się z odławianiem skrzeku. Wszystkich jajeczek raczej nie zdołamy wybrać, ale tymi, które pozostaną, zajmą się dorosłe karliki, z upodobaniem go zjadajac.
Akwarium do odchowu nie musi być duże, 10-15 litrów w zupełności wystarczy. Polecam zbiorniki typu "dzikiego", z duża ilościa mułu i roślin, dzięki czemu wytworzy się naturalna równowaga biologiczna, stworzymy warunki dla licznej populacji organizmów karmowych i nie będziemy musieli dokonywać częstych podmian (w początkowej fazie rozwoju kijanek jest to i tak niewskazane, gdyż wraz z podmianami usuwamy sporą ilość pływającego pokarmu).
O ile doprowadzenie do godów często nie wymaga żadnych specjalnych zabiegów ze strony hodowcy, o tyle odchowanie kijanek jest trudną sztuką. Po pierwsze, kijanki po wylęgu sa maleńkie - maja ok. pół centymetra. Po drugie, nie odżywiają się, jak większość kijanek. Nie posiadaja pyszczka złożonego z drobnych "ząbków" i w związku z tym nie potrafią zeskrobywać pokarmu z liści, kamieni, szyb itp. Mają duze pyszczki z wydatną żuchwą, przystosowane do wsysania planktonu. Przypominają pod tym względem niektóre ryby, posiadające duże, wysuwalne paszcze, którymi zasysają zdobycz w ułamku sekundy. Ludzkie oko nie jest w stanie tego w pełni zarejestrować.
Wykarmienie kijanek karlika jest trudnym zadaniem. Kiedy zresorbują zapasy pokarmu z woreczka żółtkowego i zaczną aktywnie pływać (okolo 3-4 dni od wylęgu), należy zapewnić im najdrobniejsze wodne organizmy - pierwotniaki, wylęg oczlika, artemii, czy rozwielitki. Warto zawczasu założyć hodowlę pierwotniaków, gdy tylko żaby złożą skrzek. Starsze kijanki polują na odpowiednio większe organizmy. Można także próbować z pokarmami w płynie/drobniutkim proszku dla narybku (potomstwo wielu ryb, np. neonów, osiąga podobne rozmiary i odżywia się w zbliżony sposób). Z powodzeniem stosowałem też wysuszone i starte na pył żółtko jaja kurzego, jednak dozować je należy bardzo ostrożnie, niezjedzone łatwo pogarsza jakość wody.
W mojej hodowli do przeobrażenia dochodziło po dwóch, a nawet trzech miesiącach od wylęgu, prawdopodobnie z powodu temperatury wody - ok. 22°C. Nie należy jednak przyspieszać rozwoju żabek podniesieniem temperatury wody, gdyż rosną wtedy słabsze i wiele z nich pada.
Młode żabki po przeobrażeniu mierzą ok. 1cm. długości ciała. Odpowiednim pokarmem dla nich będą najdrobniejsze larwy ochotki, wazonkowce, rureczniki, rozwielitki i oczliki. Są bardzo delikatne i wymagają regularnego, obfitego karmienia i nieco większych podmian niż kijanki. Występuje pewna naturalna śmiertelność, zarówno podczas rozwoju kijanek, jak i po metamorfozie, nawet w dobrych warunkach hodowlanych.
Ciekawostki: Karliki są jednymi z najbardziej popularnych płazów w Polsce, przyczyną tego jest łatwość hodowli, mozliwość współżycia z większością łagodnych ryb akwariowych i niska cena (zwykle w granicach 2-3 zł.) Wiele osób nie docenia łowieckiego talentu tych żab. Kiedyś hodowałem wyrośnięte karliki wspólnie z żyworódkami (gupiki, mieczyki, molinezje, platki) i bardzo sprawnie polowały na narybek. Jedna z żab nauczyła się nawet włazić do kotnika (!) i wyjadać rybie podrostki. Do dzis nie wiem, jak się tam dostawała, gdyż zawsze takie polowania odbywały się w nocy. Często z karlikami mylone są młode żaby szponiaste (Xenopus laevis). Te jednak, dorastające prawie do 15cm., szybko okazują się pogromcami rybiej obsady akwarium. Odróżnienie jest łatwe i polega na obserwacji wspomnianych przednich łap. Karlik ma na nich błonę pławną, której brak u żaby szponiastej. Poza tym Xenopusy mają nieco szersze pyski, masywniejszą budowę ciała i oczy umiejscowione bardziej na górze głowy (karlik po bokach). Wspomniana choroba balonowa jest jedna z najczęściej dotykających hodowane karliki. Jeśli w sklepie zoologicznym zauważymy w stadku karlików takiego osobnika, lepiej zrezygnować z zakupu. Uważana przez wielu za nieuleczalną, daje się zwalczyć w niektórych przypadkach. Ważne, by osobnika nia dotkniętego odizolować, gdyż wiele wskazuje na to, że jest zaraźliwa. W zanieczyszczonych akwariach karliki może zaatakować pleśniawka, zwłaszcza w miejscach urazów mechanicznych (mogą powstać od otarć o ostre kamienie lub na skutek ataków ryb). Należy uwazać na większość leków przeznaczonych dla ryb, nie wszystkie można aplikować płazom, i jest to kolejny argument, by ryby i karliki trzymać oddzielnie. Pozostajac przy temacie chorób - wiele źródeł podaje karliki jako nosicieli Salmonelli, więc po każdym kontakcie z nimi należy starannie umyć ręce. Karliki są dość delikatne i należy je ostrożnie przenosić, najlepiej akwarystyczną szklaną fajką do narybku, w ostateczności delikatną siatką. Na powietrzu powinny przebywać jak najkrócej, ze względu na możliwość wyschnięcia. Jak na tak małe stworzenia, są długowieczne. Według różnych źródeł, w dobrych warunkach mogą dożyć wieku 10-15 lat.
Copyright: Amphibia.net.pl 2006-2022. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kontakt|Informacje|Regulamin|Reklama|Współpraca